Kiedy woda zaczyna się gotować, garnek ściągnąć z ognia. Kaszę wsypywać do wody cieniutkim strumieniem , bardzo powoli i cały czas mieszając. Garnek postawić na małym ogniu, dodać łyżkę masła i gotować, jeszcze chwilę mieszając do momentu, aż kasza będzie miękka.
Każdy miesiąc jest inny, różnią się od siebie połowami gatunków ryb, stosowaniem przynęt, zanęt i poniekąd w zimie łowić możemy skutecznie tymi samymi przynętami co i latem, to warto jednak mieć na uwadze, iż apetyty ryb ulegają pewnym zmianom a poznając ich pewne nawyki nie narazimy się na zepsucie łowiska, chociażby poprzez nadmiar wrzucanej zanęty. Przekarmienie bywa jednym z częstszych powodów " ucięcia się" brań. Styczeń (Gdy łowisko nie jest zamarznięte). Ryba, poza drapieżnikami jest leniwa i dlatego zanęta denna nie jest wskazana, zwłaszcza podana w dużej ilości. Praktycznie ryba wcale nie reaguje na zanętę, w tej sytuacji należy często zmieniać miejsca wędkowania (szukać ryby), nęcić niewielką ilością zanęty tuż przed zarzuceniem niewielkie kulki z przesianej gliny z dodatkiem małej ilości piasku z posiekanymi czerwonymi robakami i ochotka w niewielkiej ilości. Rybę interesuje coś żywego, pochodzenia zwierzęcego. Wędkujemy na czerwonego robaka lub ochotkę. Luty Podobnie jak w styczniu ryba żeruje sporadycznie. Niekiedy widać większe zainteresowanie przynętą, ryba wypływa z głębin zimowania i można ją sprowokować do brania, stosując zanętę z gliny, piasku i otrąb z niewielką ilością posiekanych czerwonych robaków. Zanętę wrzucamy w niewielkich ilościach, wielkości gołębiego jaja, tuż przed wędkowaniem i w odstępach kilkunastominutowych w czasie wędkowania. Przynęta: robak czerwony, biały i ochotka. Marzec W niektóre dni odczuwa się znaczne ocieplenie i obserwuje się budzenie przyrody do życia. Pojawiają się pierwsze bazie - oznaka zbliżającej się wiosny. Można złowić dorodne płocie i inne pojedyncze okazy białej używamy w niewielkich ilościach, dawkując częściej niż w styczniu czy zanęty: zmoczony chleb, mielone nasiona konopi, piasek i otręby. Miejsce najczęstszych brań to woda wolno płynąca i zakola o wstecznym robak czerwony, ochotka. Kwiecień Już na serio można przystąpić do normalnego wędkowania. Ryba zaczyna reagować na zanętę i zaczyna żerować. Można z powodzeniem zapolować na płoć, leszcza, lina i pojedyncze mniejsze karpie. Zanętę stanowi glina, piasek, posiekane czerwone robaki, białe robaki, w większej ilości produkty spożywcze, jak otręby, zmielone płatki owsiane, mielone konopie, ugotowana kasza z kukurydzy, mąka z kukurydzy itp. Jako przynęty używamy czerwonych robaków i białych robaków, gdy woda jest mętna białych robaków, barwionych na żółto, a na wodzie stojącej można spróbować przynęty z robaków barwionych na niektórych rzekach, wędkarze łowią płoć i świnkę tuż przed tarłem. Osobiście uważam, że ryba nie wytarta, „Iejąca ikrą i mleczkiem" stanowi nieprzyjemne trofeum wędkarskie. Należy się wystrzegać łowienia na tarliskach, gdyż jest to niezgodne z regulaminem PZW i etyką wędkarską, którą każdy wędkarz powinien posiadać i przestrzegać jej na co dzień. Maj Woda ociepla się, ryba, która odbyła tarło zaczyna coraz częściej interesować się pożywieniem, rozpoczyna się w pełni sezon miesiąca połowu na spławik stanowi lin. Niezastąpioną przynętę na lina jest rosówka lub pajączek z czerwonych robaków. Jako zanęty używamy posiekanych rosówek i czerwonych robaków, gotowanych rozgniecionych ziemniaków, ugotowanej kaszy z kukurydzy na mamałygę, niewielkiej ilości gliny dla uzyskania odpowiedniej konsystencji zanęty w zależności od głębokości łowiska i szybkości nurtu, jeżeli łowimy na rzekach. W ciszy uroczego zakątka przyrody, tuż przed wschodem słońca, można zapolować na lina samotnika. Czerwiec Większość ryb jest po tarle, następuje intensywne żerowanie, wczesne ranki i późne wieczory sprzyjają wędkowaniu, zwłaszcza dużych okazów ryb. Przynętę stanowi biały robak zabarwiony na różne kolory, przynęty roślinne - pszenica, pęczak (parzone), chleb, ciasta itp., oraz żywe przynęty żyjące w wodzie z rodzin ochotkowatych i przynętę na karpia jest ziemniak, zwłaszcza, gdy się nęci dłuższy czas. Najkorzystniej ziemniak obrać I ugotować na półtwardo, a następnie obsuszyć. Na haczyk nakładamy łupki odrywane nożykiem z jego powierzchni; nabite na haczyk mają nieregularny kształt i stanowią przynętę, odrywające się cząsteczki wabią rybę na łowisko i prowokują do brania. Zanętę stanowią produkty roślinne, a także pochodzenia zwierzęcego w zależności od łowiska, rybostanu I używanych składników przez wędkarzy łowiących na danym czerwcowe wieczory, ich niepowtarzalny Urok, stanowią scenerię i oprawę wielu wypraw wędkarskich. Lipiec Rybą miesiąca jest karp. Powodzenie w jego łowieniu zapewnia długotrwałe nęcenie rano i wieczorem, w ilości umiarkowanej. Zanętę stanowią ugotowane ziemniaki, kulki, mąka kukurydziana, posiekane robaki i rosówki, a gdy łowimy na ciasto, to również kulki z ciast o miękkiej, smużącej konsystencji. Przynętą jest ziemniak, ciasto, rosówki, kulki itp., w zależności od akwenu. Poza karpiem wędkujemy z dużym powodzeniem inne gatunki ryb, lecz unikając gorących dni, gdy woda jest zbytnio rozgrzana, a tym samym pozbawiona tlenu (zwłaszcza w niewielkich, zamkniętych zbiornikach).Do nęcenia innych ryb można używać produktów spożywczych, mineralnych i zwierzęcych, zestawionych według znanych recept, w zależności od upodobania i przyzwyczajeń oraz nawyków wędkarzy, jak również przyzwyczajenia ryb. Sierpień Niekiedy gorące lato niekorzystnie wpływa na żerowanie ryb. Jest to zjawisko przejściowe i z nastaniem chłodnych ranków zaczyna wszystko wracać do normy. Powraca intensywne żerowanie ryb rzecznych, takich jak świnka, brzana, leszcz, certa itp. Stosujemy duże ilości zanęty, gdyż ryba „wchodzi" w zanętę i pobiera jej znaczne ilości. Gdy nęcimy przez dłuższy czas, to wszystko co świeże i jadalne może stanowić składnik zanęty. Na rzekach to płatki owsiane mielone, gotowana na mamałygę kasza kukurydziana, pęczak i pszenica parzona, glina jako lepiszcze itp. Dodatek białych robaków do zanęty wpływa bardzo korzystnie na wyniki połowu. Również należy używać substancji smużącej, takiej jak otręby, bułka tarta itp. Przynęta: biały robak naturalny lub barwiony na żółto albo czerwono. Wrzesień Rybą miesiąca jest leszcz. Na niektórych łowiskach niezbędnym składnikiem zanęty jest rozmoczony i wygnieciony chleb, ponadto niezłą zanętą są gotowane i ugniecione ziemniaki z dodatkiem gotowanego, posiekanego makaronu i białych robaków. Nęcimy intensywnie dużą ilością zanęty, dorzucając co kilkanaście minut. Niekiedy świetne wyniki daje zanęta z zapachem ziela nostrzyka, anyżku lub wanilii. Przynęta: biały robak, tzw. kanapka, tj. biały robak z ochotką lub bardzo żywotny czerwony robak.Powoli kończy się sezon połowu białej ryby; ryba żeruje chimerycznie w pewnych porach dnia, nigdy wcześnie rano. Październik Niezłe wyniki można osiągnąć łowiąc płocie. Jako zanęty używamy piasku z dodatkiem gliny oraz niewielkiej ilości ochotki lub posiekanych czerwonych robaków. Korzystne jest łowisko dość często nęcone, co najmniej przez kilka dni. W czasie połowu niedużych ryb zdarza się dorodny leszcz lub krąp. Wędkarz powinien być przygotowany na tę ewentualność i dlatego dobrze jest wędkować wędką wyposażoną w kołowrotek lub długi amortyzator gumowy łowiąc na bat. Przynęta: biały robak, ochotka, niekiedy barwiony najlepiej na zielono. Listopad Intensywnie zaczyna żerować okoń. Jako przynęty zaczynamy używać czerwonych robaków lub pęczków z kilku ochotek. Stanowisko okonia to miejsca w pobliżu pali mostowych, zatopionych drzew, w sąsiedztwie trzcin. Zanęta, to produkty mineralne, tj. piasek, ziemia z kretowisk, glina z dodatkiem otrąb i niewielkiej ilości posiekanych czerwonych robaków lub ochotki. Nęcimy systematycznie niewielkimi ilościami zanęty. W pobliżu trzcin można spróbować jako przynęty małych żywczyków, tj. uklejek i innych nie podjętych ochroną , zwłaszcza gdy w naszej zanęcie zgromadziła się drobnica. Oznaką żerowania okonia jest widok uciekającej drobnicy. Grudzień Z białej ryby można Jedynie zapolować na okonia lub płoć, sporadycznie leszcza. Zbliża się zima, woda staje się z każdym dniem zimniejsza. Większość ryb zapada w odrętwienie, zajmując stanowiska w głębszych partiach wody. W ciepłe dni, w godzinach południowych, można spróbować szczęścia nęcąc bardzo mało zanętą złożoną z ziemi, gliny i piasku, z dodatkiem ochotki lub posiekanych czerwonych robaków w niewielkich ilościach. Jest to miesiąc, gdy wędkują wędkarze najbardziej zafascynowani sportem wędkarskim. Na zakończenie porad zwracam uwagę wszystkim zainteresowanym na fakt, że zanęta tylko wtedy spełni swoje zadanie, tzn. zwabi rybę na łowisko i utrzyma ją w nim, gdy będzie dobrze sporządzona i zastosowana odpowiednio oraz złożona z prawidłowo skomponowanych składników. 0d wędkującego i jego doświadczenia zależy jak zanęci, taki zbierze plon w postaci udanego połowu. Jest przysłowie „jak posiejesz tak zbierzesz" w wędkarstwie można je nieco sparafrazować i powiedzieć, jak zanęcisz, tak złowisz. Wędkarstwo / blog Dlaczego ryba nie bierze ? Jest tysiąc i jeden powodów, dla których z wypraw wędkarskich wracamy z pustą siatką. Może to być pogoda, ciśnienie atmosferyczne, wysoki lub niski stan wody, zanieczyszczenia, księżyc, wiatr i Bóg wie co jeszcze sprawia, że ryba bierze albo nie. Bywają lata, co do tego nieomal wszyscy są zgodni, że ryby mają wyjątkowo słaby apetyt. Nawet tam, gdzie ich nie brakuje, brania są mizerne. Sandacz - gdzie, kiedy, jak i na co łowić Autor: Poradnik wędkarski • 13 Jun, 2021 Ten typowy drapieżnik często napada na małe ryby, łapie je paszczą od tyłu, najczęściej podczas gonitwy. Sandacz charakteryzuje się małym pyskiem, nie połyka zdobyczy od razu, trzyma więc ją dotąd w uścisku, aż mu się wyda, że zdobycz została już zaduszona. Rozluźnia wówczas mięśnie paszczy i przygotowuje się do połknięcia kąska ustawiając ofiarę głową do pyska. To „poprawianie” zdobyczy do przełknięcia jest najczęstszą przyczyną porażki wielu wędkarzy. Często popełnianym błędem jest zacinanie w tym właśnie momencie, po przez które następuje wyrwanie rybie zdobyczy z pyska. Skoczogonki - zwalczać czy też nie Autor: Poradnik wędkarski • 05 Jun, 2021 W ogrodnictwie potrafią siać spustoszenie, a w wędkarstwie ? Okazuje się, że te na ogół niemile widziane stworzenia potrafią nieść pozytywne skutki własnym towarzystwem. Zakładając własną farmę dżdżownic okazać się może, że zupełnie przez przypadek sprowadziliśmy niechcianego przyjaciela jakim jest skoczogonek. Małe żyjątko wielkości ok 2mm żyjące w ziemi. I z ta właśnie ziemią najczęściej sprowadzamy je do własnych farm, czy też przydomowych kompostowników. O ile w tym drugim przypadku możliwe, że nawet ich nie zauważymy, to własnej farmie liczącej 15 - 20 litrów nie sposób ich nie dostrzec. W sprzyjających warunkach, często wieczorem, w porach kiedy karmimy dżdżownice potrafi być ich masa. W momencie kiedy pierwszy raz je zauważyłem, nie ukrywam wpadłem w lekką panikę. Pierwsza myśl była taka, że te małe stworzenia wyeliminują lokatorów o których tak dbam. I zaczęło się poszukiwanie informacji, googlowanie... Jaka żyłka do metody spławikowej ? Autor: Poradnik wędkarski • 05 Jun, 2021 Żyłka, żyłce nie równa, o czym przekonał się z pewnością nie jeden spławikowiec. Bardzo często stawiając pierwsze kroki warto zwrócić uwagę, czy żyłka, którą zamierzamy zastosować, będzie odpowiednią do naszej metody czy też techniki. O ile, pierwsze kroki pozwalają, lub też wybaczają używanie żyłek uniwersalnych, często tak zwanych "pierwszych lepszych z brzegu", to z czasem nabywanych umiejętności nasze wymagania i potrzeby stawać się będą coraz większe. Pokaż więcej
ogrzewania kiedy woda zbliża się do temperatury wrzenia przy ściankach naczynia, które jest ogrzewane temperatura lokalnie zaczyna przekraczac 100 stopni i powstają najpierw małe, a potem większe pęcherzyki pary wodnej, które odrywają się od ścian i biegnąc ku górze opuszczają powierzchnię cieczy.
Jak ugotować idealne jajko na twardo? Nie wybieraj najświeższych jajek. W takich jest problem ze zdejmowaniem skorupki. Obecna w jajku błona silnie przylega, co znacznie utrudnia obieranie. Wybierz raczej te, których termin ważności powoli zbliża się ku końcowi. Umieść jajka w garnku i zalej zimną wodą po czym doprowadź ją do wrzenia. Kiedy woda zacznie się gotować, zdejmij naczynie z kuchenki i przykryj. Trzymaj jajka w gorącej wodzie przez 9-12 minut (w zależności od ich wielkości). Po upływie wyznaczonego czasu przełóż jajka do miski z zimną wodą, aby zatrzymać proces gotowania. Kiedy jajka osiągną temperaturę pokojową, możesz przystąpić do ich obierania. Rzuć je lekko na blat, aby doprowadzić do pęknięcia skorupki, a następnie zanurz w wodzie i zacznij obierać pod nią. Możesz również obierać jajka po kranem. To znacznie ułatwi zadanie. Jak przedłużyć świeżość jajek? Banalnie prosty trik Jajka mogą pozostać świeże dłużej. Wystarczy zrobić jedną rzecz. Ten prosty sposób nic nie kosztuje i trwa dosłownie chwilę. Każdy powinien o nim wiedzieć. Raz na tydzień jajka trzeba obracać - oto skuteczny sposób na to, jak wydłużyć świeżość jajek. Dzięki tej metodzie kapitan jachtowy Krzysztof Baranowski, który dwukrotnie opłynął samotnie kulę ziemską, podczas rejsów codziennie na śniadanie miał smaczną jajecznicę. "Ktoś zdradził mi sekret, jak się psują jajka. Otóż kiedy jajko dłużej leży, żółtko z wolna opada w białku zgodnie z siłą ciążenia, aż przywrze do skorupki. I to od tego miejsca zaczyna się psuć. Więc raz na tydzień jajka trzeba obracać. Inni doradzali, że aby jajka były dłużej świeże, trzeba zalewać je gorącym woskiem. Jeszcze inni radzili włożyć na parę sekund do wrzątku, by ścięła się zewnętrzna warstwa białka. Dostałem też radę, by jajka posmarować tłuszczem, który sprawi, że powietrze nie przeniknie przez skorupę do środka" - Krzysztof Baranowski opowiada w autobiograficznym wywiadzie-rzece "Spowiedź kapitana". Jak przechowywać jajka? Większość osób popełnia ten błąd Przechowujesz jajka w lodówce? I bardzo dobrze, dzięki temu dłużej będą zdatne do spożycia. Nigdy jednak nie trzymaj ich na drzwiach lodówki, nawet jeśli jest tam dla nich specjalna przegródka. Powód jest ważny, przede wszystkim dla twojego zdrowia. Jajka na drzwiach lodówki przechowuje bardzo wielu Polaków. Tymczasem jest to dla nich najgorsze miejsce. Dlaczego? Drzwi to najcieplejsze miejsce w całej lodówce i najbardziej narażone na wahania temperatury. Poddawanie jajek wahaniom temperatury osłabia ich naturalną wewnętrzną ochronę, co sprawia, że po prostu szybciej się zepsują. Najlepiej więc przechowywać je na środkowej półce lodówki, gdzie temperatura jest stała. Jak długo gotować jajka? [infografika] Przeczytaj również: To najlepszy sposób na obieranie cebuli. Całe życie robiliście to źle W szafce czy w lodówce? Gdzie powinniśmy trzymać czekoladę? Genialny trik z Tik Toka. Robienie kostek lodu od dzisiaj będzie łatwiejsze Jaki kolor banana wybrać? W tych urządzeniach przygotowanie jajek będzie znacznie łatwiejsze!
Woda butelkowana - termin przydatności do spożycia. Jak podaje sciencealert.com, po upływie terminu substancje wchodzące w skład opakowania mogą przedostawać się do cieczy w niej umieszczonej. - Kiedy woda butelkowana staje się nieświeża, często dzieje się tak dlatego, że butelka zaczęła się psuć, uwalniając mikroskopijne
Niższe temperatury za oknem sprawiają, że wiele osób zadaje pytanie, kiedy rozpocznie się sezon grzewczy. 2021/2022 to przełom, który nie jest pod tym względem wyjątkowy, chociaż ochłodzenie przyszło szybciej niż rok temu. Niekoniecznie jednak oznacza to, że kaloryfery staną się ciepłe wcześniej. Dlaczego? W jaki sposób się przygotować do sezonu grzewczego? Sezon grzewczy – co to jest? Wszelkie instalacje, dzięki którym do wnętrz dociera ciepło, planuje się w momencie, gdy powstają projekty domów i mieszkań. Plany przewidują dokładne rozmieszczenie grzejników lub innych źródeł ciepła oraz usytuowanie kotłowni. Jeżeli natomiast chodzi o sam sezon grzewczy, definicja znajduje się w rozporządzeniu ministra gospodarki z 15 stycznia 2007 roku w sprawie szczegółowych warunków funkcjonowania systemów ciepłowniczych. Zgodnie z przepisami, okres grzewczy to czas, w którym panujące warunki atmosferyczne uzasadniają konieczność ciągłego dostarczania ciepła do obiektów. W praktyce nie istnieje żaden konkretny przedział czasowy, w którym grzejniki pracują, a decyzja o rozpoczęciu sezonu grzewczego należy do właściciela obiektu, na przykład zarządcy spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej. Sezon grzewczy w Polsce – przepisy prawne Dawniej obowiązujące regulacje jasno stwierdzały, że sezon grzewczy w Polsce powinien rozpocząć się, gdy przez kilka dni temperatura powietrza na zewnątrz o godzinie 19:00 będzie wynosić mniej niż 12 stopni. Sytuacja jednak zmieniła się i odnoszące się do tematu sezonu grzewczego przepisy prawne, zawarte w rozporządzeniu, wskazują minimalną temperaturę pomieszczeń. Często zarządcy nieruchomości sugerują się po prostu głosem mieszkańców lub uznaniowo włączają ogrzewanie na początku października – to na podstawie ich decyzji startuje sezon grzewczy. Ustawa czy rozporządzenie nie są więc decydujące. Dowiedz się więcej: Jakie ogrzewanie stosować w domu energooszczędnym? Sezon grzewczy – jaka temperatura powinna panować? Wspomniane wyżej rozporządzenie określa warunki termiczne, które mogą posłużyć jako wskazówka do rozpoczęcia sezonu grzewczego. Jaka temperatura stanowi granicę? Zależność: sezon grzewczy a temperatura jest jasna. W przypadku pomieszczeń mieszkalnych, kuchni i przedpokoju, a także wnętrz biurowych, termometr nie powinien wskazywać mniej niż 20 stopni Celsjusza. W łazienkach muszą to być przynajmniej 24 stopnie Celsjusza. Można zatem stwierdzić, że to jednak pogoda na zewnątrz decyduje, kiedy wystartuje sezon grzewczy – temperatura wnętrz jest przecież jej efektem. Sezon grzewczy 2021/2022 – kiedy się zaczyna? Nie sposób udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, kiedy zaczyna się sezon grzewczy w blokach. Najczęściej centralne ogrzewanie włączane jest w październiku, jednak znane są przypadki, kiedy termin ten ulegał przesunięciu w jedną bądź drugą stronę. Niektóre wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe wyznaczają z wyprzedzeniem konkretną datę wskazującą, od kiedy sezon grzewczy ma wystartować. W innych przypadkach zarządca czeka na sygnał od mieszkańców. Jeśli zatem uważasz, że na sezon grzewczy 2021 nadszedł już czas, skontaktuj się z administracją budynku. Jest szansa, że apele przyczynią się do przyspieszenia decyzji. Do kiedy trwa sezon grzewczy? Równie niejednoznaczna jest odpowiedź na pytanie, kiedy kończy się sezon grzewczy. Dawniejsze założenia jako finalną datę wskazywały 25 kwietnia, ale obecnie również i ta granica jest ustalana na podstawie warunków atmosferycznych. Nie sposób zatem przewidzieć w kwestii sezonu grzewczego, do kiedy 2021/2022 rok będzie wymagał ogrzewania naszych domów i mieszkań. Gdy wysokie temperatury na zewnątrz utrzymują się dłuższy czas, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe decydują się na odcięcie dopływu ciepła – najczęściej taki moment przypada na przełom marca i kwietnia. Jeśli niskie temperatury powrócą, ogrzewanie może zostać włączone ponownie. Warto o tym pamiętać, szczególnie że wiosenna pogoda nie jest do końca przewidywalna. Sprawdź: Ogrzewanie domu - jak ogrzać dom? Poznaj tradycyjne ogrzewanie z punktu widzenia ekonomii użytkowania Jak przygotować grzejniki do sezonu grzewczego? Przed rozpoczęciem sezonu grzewczego zadbaj o to, by w pełni cieszyć się ciepłem generowanym przez grzejniki. Niezbędne do tego jest ich odpowiednie przygotowanie. Konieczne czynności nie są skomplikowane, jednak te pozorne drobiazgi decydują o późniejszym komforcie termicznym. Pamiętaj, aby odpowietrzyć kaloryfery, czyli usunąć nagromadzony w środku gaz. Najczęściej wystarczy odkręcić zawór termostatyczny – administrator wspólnoty lub spółdzielni mieszkaniowej informuje o tym z odpowiednim wyprzedzeniem – lub poluzować odpowiednie pokrętło. Problem zapowietrzonych grzejników pojawia się najczęściej w starszym budownictwie, ale nie oznacza to, że nigdy nie wystąpi w nowoczesnych domach wielorodzinnych. Zadbaj także o czystość grzejników. Mocno zakurzona i nagrzana powierzchnia zacznie wydzielać nieprzyjemny zapach, co z pewnością negatywnie wpłynie na komfort domowników. Zanieczyszczenia pod wpływem wyższej temperatury zaczynają unosić się i docierać do dróg oddechowych, co będzie nieprzyjemne nie tylko dla alergików. Jak sprawdzić, czy kaloryfer jest zapowietrzony? Trudno nie zauważyć, że grzejnik jest zapowietrzony. Podstawowe objawy, które na to wskazują to: brak grzania, nawet przy maksymalnie odkręconym zaworze, głośne bulgotanie i szumy po odkręceniu termostatu, zimna górna część kaloryfera, podczas gdy dolna jest ciepła – przy prawidłowej pracy powinno być odwrotnie. Zapowietrzone grzejniki pracują słabiej i nierównomiernie, co skutkuje koniecznością nieustannego działania na pełnych obrotach lub nawet dogrzewania mieszkania w inny sposób. Jak temu zapobiec? Przeważnie maksymalne odkręcenie termostatu usuwa problem. Większa ilość gorącej wody po prostu wypchnie nagromadzone pęcherzyki powietrza. Regulację można także przeprowadzić za pomocą zaworu odpowietrzającego: automatycznego lub ręcznego. Warto wiedzieć: Ogrzewanie elektryczne domu – ile kosztuje i czy warto ogrzewać dom kotłem elektrycznym? Sezon grzewczy – co jeszcze warto o nim wiedzieć? Niezależnie od tego, ile trwa sezon grzewczy, staraj się utrzymywać stałą temperaturę wnętrz, jednocześnie ich nie przegrzewając. Eksperci wskazują, że nie warto skręcać całkowicie termostatu, jeśli mieszkanie jest opuszczane na niedługi czas. Gdy pomieszczenie ostygnie, jego ponowne ogrzanie pochłania znacznie więcej energii. Z drugiej strony przesadzanie z wysokością temperatury obniża wilgotność, co z kolei wysusza błony śluzowe i zmniejsza odporność organizmu. Warto zaopatrzyć się w higrometr i nawilżacz powietrza, aby nad tym zapanować. Ogrzewanie mieszkania będzie bardziej ekonomiczne, jeśli zadbasz o wolną przestrzeń wokół grzejników – wystarczy około 15-20 cm. Taki zabieg zapobiegnie kumulowaniu ciepła, umożliwiając jego swobodne rozprzestrzenianie się. Dbaj także o regularną konserwację. Profesjonalista zweryfikuje stan izolacji wokół rur grzewczych, całego systemu i elementów sterujących, a w razie potrzeby wymieni przestarzałe lub uszkodzone komponenty. Niezależnie od wszystkich powyższych wskazówek pierwszy sezon grzewczy w nowym domu może być droższy od późniejszych. Duży wpływ na koszty ma stopień wilgotności ścian, który w świeżo oddanych do użytku inwestycjach jest wyższy. Większe zużycie energii może być także efektem przeniesienia przyzwyczajeń z poprzedniego miejsca zamieszkania.
Starszą fasolkę gotuje się wówczas trochę dłużej. Kiedy już strączki będą ugotowane, przekładamy je do dużego garnka i zalewamy 2,5 litrami wody. Wlewamy zimną wodę z kranu, fasolka może trochę wystawać ponad powierzchnię wody. Garnek zostawiamy pod przykryciem i ustawiamy wysoką moc palnika. Kiedy woda zacznie się już9 kwietnia 2019 37169 Brokuł należy do rodzaju kapusty warzywnej. Określany jest mianem zielonego kalafiora lub kapusty szparagowej. Warzywo to prawdopodobnie pochodzi z Cypru. Zawiera w sobie wiele wartości odżywczych, co sprawia, że są jednymi z najzdrowszych warzyw. Przed gotowaniem brokułów Zanim zabierzemy się za gotowanie brokułu należy go dokładnie umyć pod bieżącą wodą. Następnie od łodyżki odcinamy pojedyncze różyczki brokułu. Pozostałą łodygę możemy pokroić na mniejsze części i ją również ugotować. Tak przygotowane brokuły są przygotowane do gotowania. Można je ugotować na dwa sposoby: w wodzie oraz na parze. Jak gotować brokuły Aby ugotować brokuły w wodzie należy zagotować wodę, dodajemy jedną lub dwie łyżeczki soli oraz odrobinę cukru. Gdy woda zaczyna się gotować delikatnie wrzucamy do niej różyczki brokułów oraz pokrojoną łodygę. Całość gotujemy od około 7 do 10 minut. Jednak czas gotowania jest uzależniony od wielkości różyczek ważnym jest więc aby co jakiś czas sprawdzać widelcem, czy brokuły stają się odpowiednio miękkie. Gdy brokuły są dostatecznie miękkie odlewamy wodę. Lepiej jest od razu wyjąć całość brokułu, gdyż robiąc to pojedynczo ostatnie części mogą zbytnio się rozgotować. Po wyjęciu gotowanych brokułów hartujemy je, po to, aby pozostały w zielonym kolorze. Hartujemy je zalewając je bardzo zimną wodą i pozostawiamy w ten sposób na parę minut, pozwala to na uniknięcie ich zżółknięcia. Ile gotować brokuły Jeśli chcemy przygotować brokuł gotowany na parze należy w garnku zagotować około 3 litrów wody. Na brzegu garnka umieszczamy metalowy koszyk lub durszlak, w którym umieszczamy różyczki brokułu wraz z pokrojoną na kawałki łodygą. Całość przykrywamy pokrywką i gotujemy w ten sposób brokuł przez około 10 minut. Co jakiś czas należy sprawdzać, czy brokuł zaczyna stawać się miękki. Po ugotowaniu brokułu na parze również poddajemy go hartowaniu, zalewamy go bardzo zimną wodą. Gdy warzywo jest już gotowe przesypujemy je z durszlaka lub koszyka na talerz. Jak podawać brokuły Można przygotować je jako danie wraz z makaronem z serem. Wystarczy ugotować makaron oraz brokuły. Na rozgrzanej patelni, na odrobinie oliwy wylewamy śmietanę i wszystko dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy brokuł cały czas wszystko dokładnie mieszając oraz dodając przypraw według uznania. Tak powstałym sosem polewamy przygotowany makaron. Brokuły można podawać jako główny składnik dania lub jako dodatek do nich. Brokuły idealnie pasują jako składnik sałatek w połączeniu z pomidorami oraz jajkami. Bardzo dobrze odnajdują się również jako składnik zup warzywnych. Ostatnio wyszukiwane frazy:jak gotować brokułjak comgotowac brokulabrokuł ile gotowaćczas gotowania brokułaile gotować brokuł na aldanteile gotuje sie brokula swierzego Jeśli chcesz przechować ugotowany makaron to koniecznie włóż go do lodówki zamknięty w szczelnym pojemniku. W takim wypadku będzie nadawał się do spożycia przez ok. 3 – 5 dni. By makaron się nie sklejał, można dodać olej: 1-2 łyżeczki na 500 g ugotowanego makaronu, można też tuż po ugotowaniu przelać makaron zimną wodą. Niedawno po sieci rozeszła się wieść, że gotowanie wody dwa razy lub więcej sprawia, że ta staje się toksyczna, szkodliwa, trująca. Wszystko, co najgorsze. Artykuł o tym pojawił się na podportalu Wirtualnej Polski – abcZdrowie. Jakiś czas temu opisywałem pseudomedyczny wpis właśnie stamtąd, wyjaśniając zamieszczone w nim głupoty. Czy i tym razem portal abcZdrowie opublikował paranaukowy tekst, niepoparty źródłami i sprzeczny z naukową wiedzą na temat chemii czy toksykologii? Autorka artykułu, Ewa Rycerz, absolwentka filologii polskiej i pedagogiki wczesnoszkolnej (jak sama siebie opisuje) postanowiła napisać tekst na temat chemiczno-toksykologiczny na znanym portalu abcZdrowie. Nic dobrego z tego nie wyszło. Nie bez przyczyny, w końcu trudno od osoby bez wiedzy w tych tematach wymagać, by się na nich znała. Samozwańczych „znawców” próbujących robić za ekspertów od żywienia czy medycyny niestety nie ubywa. Ponieważ jednak nie brak kompetencji autorki czyni jej artykuł pełnym fałszywych informacji, bądźmy uczciwi i prześledźmy to, co napisała oraz merytorycznie wyjaśnijmy. Przede wszystkim warto napisać na kogo w ogóle powołuje się Ewa Rycerz. Chodzi o Julie Harrison. Guru medycyny alternatywnej, nawrócona na „naturalne” metody „leczenia”, mimo że ocalona z raka piersi dzięki prawdziwej medycynie – chirurgii. Promująca dezinformacje na cały zestaw tematów standardowych dla tego typu osób: Candida, GMO, pola elektromagnetyczne, rtęć, żywa woda (którą w Polsce promuje Jerzy Zięba). Co więcej, autorka artykułu na abcZdrowie nie do końca rozumie o czym pisze jej guru, ponieważ przeinacza i tak już zwariowane tezy Julie Harrison. Sprawdźmy co dokładnie pisze Ewa Rycerz na podportalu Wirtualnej Polski. Jak twierdzi ekspertka ds. żywienia Julie Harrison, ponowne podgrzewanie wody do temperatury wrzenia powoduje, że obecne w niej minerały stają się toksyczne. Tak pisze autorka artykułu. Tyle, że po pierwsze, Julie Harrison nie jest ekspertką ds. żywienia, a przynajmniej w obliczu tego, o czym wyżej, trudno ją za takową uznać. Po drugie, ona wcale nie twierdzi w ten sposób – mamy tutaj przykład przeinaczania poglądów guru. Przeczytaj także: Czym jest biorezonans, czy działa i czy ma sens? Gotowanie po raz drugi, a czasem nawet trzeci, sprzyja także wydzielaniu się niebezpiecznych dla zdrowia substancji. (…) Podczas gotowania część zawartych w wodzie soli mineralnych staje się nierozpuszczalna. Takie minerały odkładają się w nerkach, prowadząc do rozwoju kamicy nerkowej. To nieprawda, nie sprzyja. Ale nawet gdyby sprzyjało, to zamiana w formy nierozpuszczalne byłaby bardzo dobra, ponieważ ten nierozpuszczalny osad (głównie węglany wapnia i magnezu, które nie są dla zdrowia niebezpieczne) opada na dno naczynia (np. czajnika) i nie trafia do zaparzanej kawy czy herbaty. Ponadto z uwagi na nierozpuszczalność, jego wchłanianie w jelitach (jeśli do nich trafi) tak czy inaczej będzie niskie. Straszenie tym jest więc w każdym możliwym wypadku całkowicie bezsensowne i bezpodstawne. Następnie Ewa Rycerz wylicza dalej. Mowa tutaj o azotanach, arsenie i fluorkach. Związki te, szczególnie metale ciężkie, są dokładnie przebadane przez specjalistów, którzy stwierdzili, że zagrażają zdrowiu. (…) Arsen, gdy odkłada się w organizmie człowieka, prowadzi do zaburzeń płodności, chorób serca, jest także przyczyną kłopotów ze strony układu nerwowego. Z wymienionych pierwiastków i związków tylko arsen jest metalem ciężkim. Faktem jest, że spożywany w małych dawkach przez całe życie może zwiększać ryzyko wystąpienia chorób nowotworowych. Na podstawie podlinkowanych badań WHO (Światowa Organizacja Zdrowa) ustaliła normę 10 ppb (czyli 10 cząsteczek na milliard cząsteczek), co wg szacunków daje ryzyko sześciu raków skóry na 10 tysięcy osób. Ryzyko to jest do przyjęcia, trzeba pamiętać też, że patrzymy na nie ze statystycznego i populacyjnego punktu widzenia. Ponadto skażenie arsenem wody w Polsce i ogólnie w świecie Zachodu jest dosyć rzadkie Przeczytaj także: Dwa i pół razy wyższe ryzyko śmierci u leczonych medycyną alternatywną Z azotanów powstają kancerogenne nitrozoaminy, które w pewnym stopniu przyczyniają się do rozwoju nowotworu krwi – białaczki oraz chłoniaka nieziarniczego. Prawdą jest, że nitrozaminy są szkodliwe dla zdrowia, ale prawdą jest też to, że powstają one na przykład podczas przechowywania żywności, obróbki cieplnej jedzenia czy w żołądku na skutek kontaktu z silnie kwasowym środowiskiem (tam neutralizować ich szkodliwość może witamina C). W związku z działaniem rakotwórczym Unia Europejska dopuszcza 500 ppm (500 cząsteczek na million cząsteczek) azotanów w wodzie pitnej, a dla małych dzieci normy te są zaostrzone do 10 ppm. Więcej o normach w UE tutaj. Można podsumować, że stężenie zanieczyszczeń w wodzie pitnej jest bardzo małe. Unia Europejska narzuca krajom członkowskim wysokie normy uzdatniania wody, które muszą być spełniane. Gotowanie wody dwukrotnie czy trzykrotnie nie sprawi, że odparuje np. połowa jej objętości, zwiększając tym samym stężenie szkodliwych substancji. Musielibyśmy gotować tę wodę bardzo, bardzo długo, a wykorzystując ją do zaparzenia kawy czy herbaty – nie robimy tego. Przeczytaj także: Jak niektóre firmy oszukują na witaminie C? To jednak nie wszystko. Przegotowana woda jest pozbawiona dużej ilości tlenu, a co za tym idzie – staje się doskonałym środowiskiem do rozwoju różnych bakterii beztlenowych. Stężenie tlenu w wodzie jest bardzo niskie, wynosi około 9 mg/l w temperaturze pokojowej. Rozpuszczalność gazów w wodzie maleje wraz ze wzrastającą temperaturą, dlatego podczas gotowania następuje odgazowywanie wody. Oprócz gazów w trakcie tego procesu usuwane są także lotne zanieczyszczenia, np. niskocząsteczkowe węglowodory czy różnorodne chloro- i bromopochodne. Z chwilą odłączenia źródła ciepła temperatura wody zaczyna spadać, a tlen z powietrza znów się w niej rozpuszcza, dochodząc w końcu do stężenia sprzed gotowania. Bakterie beztlenowe nawet bez tego nie powinny zaprzątać naszej głowy, bo w trakcie gotowana zostają w znakomitej większości uśmiercone (a już na pewno ich aktywne biologicznie formy). Przegotowaną wodę na ogół wykorzystujemy od razu lub w ciągu kilku-kilkunastu godzin od zagotowania, więc obawy o skażenie, zakładając że woda nie była skażona wcześniej, są bezzasadne. Tak samo jak rozważania nad stężeniem tlenu w kontekście zdrowia człowieka, bo przecież nie pijemy wody czy herbaty dla oddychania. Stężenie tlenu rozpuszczonego w wodzie ma duże znaczenie w hydrobiologii, ale nie w żywieniu ludzi. Jak przekonują specjaliści, już po jednym dniu od zagotowania, nie powinniśmy pić wody, która ostygła w otwartym naczyniu. Powód? Mogły się w niej już rozwinąć kolonie bakterii. To prawda. I właśnie dlatego należy ją ponownie zagotować, jeśli chcemy ją wypić (oczywiście jeśli widzimy jakieś kolonie bakterii, to należy taką wodę wylać). Drugie przegotowanie nie uczyni jej trującą, toksyczną, nie spowoduje uwolnienia szkodliwych związków, zabije za to drobnoustroje. Jeśli była zanieczyszczona wcześniej, to owszem, jest to problem, ale już przy pierwszym gotowaniu. Straszenie drugim jest bezpodstawne. Na sam już koniec dodać mogę tyle, że chciałbym, by WP ze swoim abcZdrowie ostrożniej dobierała redaktorów do pisania artykułów. Pseudonaukowy tekst o gotowaniu wody przeszedł szerokim echem w polskiej sieci, dotarł nawet do mojego domu i to nie tylko do mnie. Wiem też, że problem nie kończy się na tym i poprzednio skrytykowanym wpisie na abcZdrowie, bo jest tam zdecydowanie więcej tego typu tekstów: powielających bzdury i szkodliwych dla niemających wiedzy i świadomości tematu odbiorców. Artykuł napisałem we współpracy z dr. chemii Michałem Szpakiem, specjalistą od chemii środowiskowej i analitycznej oraz analizy instrumentalnej. Tagi:
Kiedy woda z mięsem zacznie się gotować, na powierzchni pokazują się tzw. szumowiny, które zbieram przy pomocy małego sitka. Zmniejszam ogień, tak aby wywar bardzo delikatnie bulgotał. Po około 60 minutach wrzucam opaloną nad palnikiem cebulę (lub w piekarniku, nada ona wywarowi dodatkowego smaku i aromatu) oraz resztę umytych i
.